Odrzywianie się, masa ciała,.
Teraz wkońcu wpis dotyczący czegoś co nie wontpliwie każdemu z nas sprawia przyjemność czyli sporzywanie pokarmów i napojów wszelakiego rodzaju.
Ja bardzo lubię jeść.
Od zawsze lubiłam dużo jeść.
Kiedy byłam dzieckiem do momentu kiedy nie zaczęłam dojrzewać jadłam dużo i byłam chudziutka.
WOgule nie miałam w sobie tkanki tłuszczowej.
Nawet jak zaczęłam dojrzewać to przez większy czas tak do połowy technikum czyli do 18 roku życia wogule nic mi się nie dodkładało.
Nie zwracałam uwagi na to co jadłam.
Jadłam tylko białe produkty, białe pieczywo, ryż, makaron.
Uwielbiałam i nadal uwielbiam jeść słodycze.
Bardzo żadko jadałam chipsy, kebaby, mc donalds i inne tego typu jedzenia.
Bardzo żadko piję gazowane i słodzone napoje.
Jak pije herbate to jej nie słodzę poprostu mi nie smakuje.
Nie stety po osiemnastym roku życia zaczęło mi się odkładać.
Z początku olałam to bo nawet nadwagi nie miałam.
Nie stety ten proces postępował a zwłaszcza po 20 roku życia.
Nie robiłam z tym nadal nic bo wyniki badań miałam wporządku.
Nie stety widzący znowu się wtrącili.
Mamuśka na siłę zaprowadziła mnie do wybranej przez siebie dietetyczki.
Byłam tam w 2016 roku na siłę.
Ta baba powiedziała mi, że mam wielką nadwagę i zrobiła mi taką dietę, że byłam głodna.
Wcisneła mi kit, że jak będę się do tego stosować to w 1 miesiąc pozbędę się nadwagi.
Zapłaciłam 80 zł.
No wytrzymałam 2 tygodnie a waga nie spadała wkurwiłam się i żuciłam to w piździec.
Nie poszłam do niej na wizytę kontrolną, kazałam mamuśce to odwołać.
NO i dobra.
Do końca nauki moja nadwaga wynosiła 6 kg.
Jak skończyłam szkołę przez 1 rok z powodu depresji przytyłam i to już nie było śmiszne.
Ważyłam 71,6 Kg przy moim wzroście 157.
Wystraszyłam się i doszłam do wniosku, że tego już za wiele.
Sama bez niczyjego przymusu przeszukałam internet.
Znalazłam natur house.
Zapisałam się na wizytę.
Powiedziałam dietetyczce o moich nawykach żywieniowych otym co lubię czego nie lubię.
Powiedziałam jej o tym, że lubię słodycze.
Pani ułożyła mi jadłospis ze wszystkim tym oczym jej powiedziałam.
Teraz jestem zadowolona.
W jadłospisie mam owoce, ważywa, produkty mleczne, pełnoziarniste pieczywo, ryż, makaron, ryby pod różną postacią no i mięso też tam jest,nawet i jaj nie mogło tam zabraknąć, i kaszę oraz pełnoziarniste płatki i co jakiś czas słodycz.Czekoladę goszką też tam znajdzie się. Jest tam też miód pszczeli..
No i teraz jestem szczuplejsza.
Zchudłam ponad 5 kilogramów.
NIe mencze się z tym jadłospisem.
Poprostu jest to już mój stały sposób odrzywiania.
Ja jestem taką osobą, którą nie można zmuszać na siłę bo to nic dobrego nie przynosi.
Wtedy jak mama mnie na siłę zaciągneła do dietetyczki nie byłam taka duża i nie przeszkadzało mi to no ale tak jak pisałam wcześniej pewna granica została przekroczona.
Ja poprostu chcę sama podejmować decyzje dotyczące swojego życia.
Ja wiem, że rodzinka się o mnie troszczy no ale kurde to ja mam za siebie decydować a nie oni.
Chociaż nie powiem powoli zaczynają ogarniać, że to ja mam przeżyć swoje życie a nie oni za mnie.
Zaczyna się to wszystko zmieniać na leprze.
Categories
Odrzywianie się, masa ciała.
Odrzywianie się, masa ciała,.
Teraz wkońcu wpis dotyczący czegoś co nie wontpliwie każdemu z nas sprawia przyjemność czyli sporzywanie pokarmów i napojów wszelakiego rodzaju.
Ja bardzo lubię jeść.
Od zawsze lubiłam dużo jeść.
Kiedy byłam dzieckiem do momentu kiedy nie zaczęłam dojrzewać jadłam dużo i byłam chudziutka.
10 replies on “Odrzywianie się, masa ciała.”
hej, ja mam tak samo jak cos nasile to sie to bardzo zle konczy. nietylko dlamnie, ale i dla tej osobi ktora tak chciala.
a niemowie tu tylko o jedzeniu i dhudnieciu itp ale ogolnie o zyciu.
Badałaś tarczycę? Z doswiadczenia wiem, że to potrafi nieźle narozwalać w życiu. Też bylam gruba. Jak zaczęłam się leczyć, zchudłam w ciągu roku siedem kilo, bez żadnej szczególnej diety. Oczywiście nie obżeram się do przesady, ale jem normalnie i waga jest ok.
Przy nie leczonej niedoczynności można się głodzić do woli i niewiele to daje. A i stany depresyjne też lubią z tego wynikać.
Pozdrawiam i dobrego samopoczucia życzę
M
Tak badałam tarczycę. Wszystko wporządku.
Mam podobnie z tą dietetyczką.
Myślę, że problem tkwi w naszej podświadomości, bo myślimy o tym, że jesteśmy grubi, nasza rodzina o tym też nawija, ale kiedy zaczniemy kochać i akceptować siebie i słuchać siebie, łatwiej nam pójdzie.
a ja zrobilam tylko taka drobna zmiane, ze zaczelam jesc drugie danie naobiad a zupe nakolacje,a ostatni rok = 10 kg minus.
a niejestem osoba ktora by sie codziennie ruszala.
ale tak czy inaczej mialam nawet 95 a teraz sie ruszam wokol 84 85 juz conajniej 3 miesiace tak jest i jestem zadowolona.
A ja nie mam tego problemu. Moja waga wacha się między pięćdziesiąt, a piędziesiąt trzy, hociaż raczej przy tej dolnej granicy, przy wzroście 170, więc jest dobrze.
Oo, to Ty taki pół szkielecik jesteś.
haha. Można tak to okresić. Zazwyczaj mam problem, bo wszystko ze mnie spada, a jak coś nie spada, to jest za krótkie. Na półszkieleciki ubrań nie produkują. 😀
Eee, produkują, tylko trzeba się nastarać, żeby znaleźć 🙂
ja mam odwrotnie jak się zestresuje to nic nie mogę jeść.